Nie wiedziałam,że zwykły,niepozorny ołówek i stworzone dzięki niemu rysunki mają taką moc.
Przekraczają granice,co daje możliwość poznania nowych wspaniałych ludzi.
Właśnie dzięki jednej z prac, poznałam niedawno Lauri ,niesamowitą Holenderkę.
Poniżej przedstawiam ostatnią z moich prac: Lauri i jej prześlicznego kocura Kodę ;)
W przyszłym tygodniu przedstawię kilka quillingowych trików,jak w prosty sposób możemy stworzyć kartkę okolicznościową na różne okazje :)
Może ołówek 'niepozorny' ale w Twoich rękach staje się niesamowitym narzędziem spod którego powstają piękne prace! Gratuluje :*
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na qulingowe triki, choć czy one są proste to bym dyskutował ;)
Mariuszu ,bo ja używam tych zaczarowanych ;)))
UsuńMam niesamowitą okazję, poeksperymentować quillingowo-ze względu na kartki (wiesz o czym myślę). Dlatego pomyślałam,czemu nie połączyć tworzenia dekoracji razem z sesją zdjęciową :*
No ba! :) Sesja obowiązkowa :*
UsuńOłówek jest magiczną różdżką :)
OdpowiedzUsuńJulito oj tak,obie go uwielbiamy ;)))
UsuńCudowne! Jak to robisz że Twoje rysunki są takie jasne? O.o ja walczę z ołówkami ale zawsze takie jakieś czarne są ;3
OdpowiedzUsuńDzięki <3,wiesz rysuję Koh-I-Noorami 1500 0d 4B do 8B i przed zrobieniem zdjęcia nie spryskuje fiksatywą,bo wtedy prace ciemnieją.Dopiero po zrobieniu skanu lub zdjęcia ;)
Usuń