Moja przygoda z farbami do tkanin rozpoczęła się niespełna rok temu.
Wtedy właśnie pomalowałam swoje pierwsze 3 koszulki. Jedną (z psem) mam do dzisiaj.
Kilkanaście dni temu otrzymałam propozycję przetestowania farb do tkanin holenderskiej marki SES- creative. Oczywiście bez chwili namysłu się zgodziłam.
Po kilku dniach dotarł do mnie zestaw składający się z 6 farb-w kolorowym tekturowym opakowaniu oraz katalog z produktami tej firmy oraz kuszącą zniżkę na zakupy ;)
Na początek kilka podstawowych informacji o farbach do tkanin. Podstawową ich zaletą jest to,że można je ze sobą mieszać. Z kilku bazowych barw uzyskujemy różne odcienie. Z pastelami czy mazakami do tkanin już nie jest tak kolorowo.
Farby,które miałam okazję testować są w dużych 45ml plastikowych słoiczkach. Dostępne w 6 kolorach: żółtym, pomarańczowym,czerwonym,zielonym, niebieskim (turkusowym) oraz fioletowym. Cena uważam,że jest przystępna za tak dużą ilość farb https://ses-polska.pl/pl/p/Farby-do-malowania-tkanin-6-modnych-kolorow/1335
Po zmieszaniu uzyskałam jeszcze odrobinę brązu i czerni.
Do malowania przygotowałam nową bawełnianą koszulkę uważam,że bawełna nadaje się do malowania najlepiej oraz tenisówki.
Potrzebowałam jeszcze:
-ołówka do szkicu,
-kilku pędzelków (o różnej grubości),
-plastikowej paletki do mieszania farb,
-szmatki do prasowania,
-żelazka.
Pracę rozpoczęłam od wyboru motywu jaki znajdzie się na koszulce i tenisówkach-chciałam aby współgrał ze sobą.
Zwyciężyły motyle oraz maki-do których mam mała słabość.
Wpatrując się w znalezione zdjęcie narysowałam delikatne kontury na materiale.
Jeżeli nie mamy cierpliwości do rysowania-możemy zakupić gotowe szablony do przerysowania wzorów-to koszt kilku złotych.
Gdy mój zamysł znalazł się na tkaninie, przystąpiłam do malowania.
Farby SES mają intensywne kolory, które idealnie pokrywają każdy materiał. Poradziły sobie nawet z niebieskimi tenisówkami.
Po zakończonej pracy pozostawiłam moje "dzieła" na 2 godziny do wyschnięcia. Następnie przyprasowałam je żelazkiem przez szmatkę w celu utrwalenia koloru.
Następnego dnia uprałam koszulkę w pralce w temperaturze 40'C ,aby sprawdzić czy nie straci koloru.
Farby zdały egzamin na szóstkę! Mogę je polecić każdemu, zarówno dzieciom do zabawy, jak i takim pasjonatom malowania jak ja. Na pewno nie będziecie zawiedzeni ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAlicjo masz nieoceniony talent w prawdziwym tego słowa znaczeniu-za co się weźmiesz od razu staje się dziełem jedynym w swoim rodzaju!
OdpowiedzUsuńJa tu widzę potencjał na szerszą skalę tych oryginalnych produkcji :)
Mariuszu dzięki,że jesteś 😘😘😘Twoje słowa dodają mi wiary że nie ma rzeczy nie do zrobienia - wystarczy tylko wsparcie prawdziwych przyjaciół takich jak Ty <3
Usuńjakie piękne, po prostu brak słów :))
OdpowiedzUsuńnie wiem jak ty to robisz, ale dalej potrafisz zaskoczyć mnie czymś wspaniałym :*
Z przyjemnością nominuję tego bloga do Liebster Award, link tutaj http://juoart.blogspot.com/2015/08/nominacja-libster-award.html
OdpowiedzUsuń